Aparaty słuchowe | Badania słuchu
fale morskie

Od drgań powietrza do impulsów nerwowych, czyli jak to się dzieje, że słyszymy?

Zastanawialiście się kiedyś w jaki sposób słyszymy?

Kiedyś myślałam o tym, ale nie szukałam odpowiedzi. Dopiero studia protetyki słuchu wyprostowały moje pojęcie o słuchu.

Rozpocznę tymczasem od istoty dźwięku. Najprościej ujmując, każdy sygnał, mowa, muzyka, hałas, dźwięk jest drganiem powietrza. Cząsteczki znajdujące się w powietrzu mogą drgać samoistnie, ale wprawione w drgania o odpowiedniej częstotliwości (łatwiej ujmując – szybkości) i amplitudzie (czyli wielkości) przekazują dźwięk. Wprawienie w drganie cząsteczek powietrza następuje np. za pomocą membrany głośnika, fałd głosowych, czy po uderzeniu w jakiś przedmiot. Abyśmy mieli szansę usłyszeć powstały dźwięk, musi do naszego ucha dotrzeć drganie powietrza, wywołane u źródła dźwięku. Rozchodzenie się drgań w powietrzu można przyrównać do fal na wodzie po uderzeniu o jej taflę.

 

Powietrze zadrgało przy uchu i co dalej?

Tutaj zaczyna się UCHO ZEWNĘTRZNE. W pierwszej kolejności drgania wychwytywane są przez małżowinę uszną (drobna ciekawostka której nie każdy jest świadomy – przykładając dłoń za małżowinę uszną, zwiększając jednocześnie jej powierzchnię, możemy “podgłaśniać” dźwięki dobiegające z przodu nawet o 10 dB) i kierowane do przewodu słuchowego zewnętrznego, czyli dziury w uchu, w której czasami zbiera się woskowina. Jeżeli tej woskowiny nie ma za dużo, to drganie dociera na sam koniec tego “tunelu” i natrafia na błonę bębenkową. Drgania powietrza uderzają w błonę sprawiając, że również i ona zaczyna drgać z taka samą częstotliwością.

Od tego miejsca zaczyna się UCHO ŚRODKOWE. W znacznym uproszczeniu można powiedzieć, że za błoną bębenkową znajduje się jama, w której umieszczone są kosteczki słuchowe połączone między sobą stawami. Pierwsza z kosteczek, nazywana młoteczkiem, zrośnięta jest częściowo z błoną bębenkową, zatem i ona zaczyna drgać, gdy dźwięk dotrze do błony. Kolejne kosteczki to kowadełko i strzemiączko. To ostatnie jest najmniejszą kosteczką w naszym organizmie. Zadaniem kosteczek jest przekazywanie drgania, ale również ich przyhamowywanie, gdy są zbyt mocne – takie zjawisko nazywamy odruchem strzemiączkowym. Strzemiączko przymocowane jest do okienka owalnego ślimaka.

Od ucha środkowego odchodzi trąbka słuchowa (przewód Eustachiusza) dochodząca do górnej części gardła. Jej zadaniem jest wyrównywanie ciśnień między uchem środkowym a gardłem oraz drenowanie zawartości jamy bębenkowej do gardła. Ponieważ dolna część trąbki otwierana jest za pomocą mięśni, czasami w wyniku stanów zapalnych gardła, trąbka ta nie jest otwierana. Wówczas może dochodzić do częstych wśród dzieci zapaleń ucha środkowego. Kilka dni temu pisałam więcej na ten temat (Tympanometria i…).

Powróćmy do sympatycznego ślimaka. Nazwa tej części UCHA WEWNĘTRZNEGO pochodzi oczywiście od jej kształtu. Strzemiączko drgające w okienku owalnym, wprawia w drgania płyny wypełniające ślimak. Wzdłuż ślimaka znajduje się narząd Cortiego, w którym na błonie podstawnej znajdują się rzęsate komórki słuchowe (komórki słuchowe wewnętrzne ~3 500 i zewnętrzne ~13 000). W wyniku drgań płynów w ślimaku, drga również błona podstawna. Zależnie od częstotliwości tych drgań, a co za tym idzie – częstotliwości dźwięku, który dotarł do ucha – pobudzane są rzęski słuchowe odpowiedzialne za różne tony. Komórki słuchowe są unerwione i każde ich pobudzenie generuje impuls nerwowy dochodzący do odpowiednich obszarów w mózgu odpowiedzialnych za słyszenie. Kora mózgowa zarządza otrzymanymi informacjami, tak abyśmy mogli usłyszeć głos, muzykę, hałas, dźwięk.

Do ucha wewnętrznego zaliczamy także błędnik. Połączony jest on ściśle ze ślimakiem, przez co problemy z równowagą związane są często z niedosłuchem. Poczucie równowagi zachowujemy dzięki trzem kanałom półkolistym ustawionym w trzech prostopadłych do siebie płaszczyznach. Płyn zawarty w tych kanałach pobudza komórki, dzięki którym do mózgu docierają informacje o układzie kanałów względem poziomu.

 

Mam nadzieję, że dość zrozumiale uprościłam i przedstawiłam skomplikowany mechanizm słyszenia. Załączam rysunek narządu słuchu, który pomoże w wyobrażeniu sobie tego zadziwiającego procesu.

Budowa ucha zewnętrznego, środkowego i wewnętrznego
Budowa ucha zewnętrznego, środkowego i wewnętrznego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload the CAPTCHA.

Komentarz do “Od drgań powietrza do impulsów nerwowych, czyli jak to się dzieje, że słyszymy?”